Arive or Dead - Epilog.


Epilog
...Dwa lata później...


Zdarza się, że jedno stwierdzenie, tajemnica, potrafi zmienić całe życie. Potrafi sprawić, że spojrzymy na nie pod innym kątem. Często lepszym, przecież trzeba być optymistą! Wierzyć ,że wszystko się uda, w czarnych chwilach czekać na nagły zwrot akcji. Każdy ma prawo do bycia szczęśliwym, jednak mnie odebrano je- bezpowrotnie.
-Hoshi! Hoshi!- Ktoś wykrzykuje moje imię, przekręcam się na drugi bok, zasłaniając ramieniem oczy, tym samym chroniąc je przed światłem słonecznym. Denerwujące nawoływanie nie ustaje, więc podejmuję jakże okropną decyzje dotyczącą uchylenia powiek. Słońce odbija się od paneli podłogi , na ziemi, koło kanapy stoi szklanka z chłodną, nietkniętą herbatą. Przed moimi oczyma miga drobna, dziecięca dłoń Akiego.
             Od wydania książki minęły prawie dwa lata. Akichito podrósł, jego włosy stały się nieco dłuższe, a czoło ukryła posta grzywka. Chłopiec więcej rozumiał, ale wciąż był dzieckiem.
Mój brat chce go wziąć do siebie na stałe, Ale Aki mieszka u mnie, teraz już 100-procentowo i mimo ,że brat tego chce, nie oddam go. Jest dla mnie ważny, niemal jak syn, wiem, że nigdy nim nie był ani nie będzie, nie podaje się za jego ojca. Tak jest dobrze, nie chce by coś zmieniło się na gorsze.
-Tak? - Pytam, ociężale podnosząc się z ,jak się okazało, całkiem wygodnej kanapy.
-Chodźmy na dwór. - Rozkazuje 4-latek krusząc jakiś herbatnikiem na podłogę, chwilowo nie usłaną żadnym dywanem. Przecieram oczy dłonią, zdając sobie sprawę, że nawet nie zaóważyłem kiedy zacząłem robić się senny, by w końcu zasnąć. Wciąż nie potrafię dopasować się do energicznego trybu życia chłopca.
Zerkam za okno. Mamy już połowę Maja, świeci słońce, jednak drzewa co jakiś czas chwieją się pod uporem wiatru.
-Ale ubierz bluzę.- Proszę tylko, wstając. Ruszam do toalety, by spojrzeć w swoje odbicie. Wciąż widzę tego samego, jasnookiego , teraz już prawie 23- latka, o długich, czarnych włosach. Właściwie mało się zmieniłem, niemal w ogóle. Może mój charakter uległ lekkiej zmianie?
Przebieram się, rozczesuję włosy i wychodzę z pomieszczenia, w stanie względnego urzytku.
-Idziemy? - Pytam młodszego, który kiwa krótko głową, wychodząc z mieszkania. Biorę sweter i znikam za drzwiami. Jest ciepło , jednak wietrznie. Mamy ten przywilej , że mieszkamy bardzo blisko parku, mała uliczka i już jesteśmy na miejscu. Za parkiem mieści się dość duży plac zabaw, który stał się naszym celem.
Na jednej z ławek siedzi brązowo włosa kobieta z wózkiem. Ayako bardzo się zmieniła. Ścięła włosy i teraz ledwo sięgały jej ramion, stały się jasno brązowe. Pamiętam, że po tym jak urodziła postanowiła zmienić swój wygląd. Zaczęła się bardziej naturalnie malować, zamieniła wysokie obcasy na trampki. Córeczkę nazwała Egami. Uznała, że to najsłodsze imię jakie w życiu słyszała. Siadam koło 30 -latki patrząc jak Aki zawiera nowe, dziecięce przyjaźnie.
-Pierwszy raz cie tu widzę. - Zaczynam rozmowę. Spogląda na mnie , głaszcząc maleńką Rączkę córki.
-Mam gości. Przyjechała moja siostra z dziećmi.
-O, Fajnie. - Odwzajemniam gest, wkładając dłonie w kieszeń swetra, trochę go naciągając .
-Bardzo polubiła twoją książkę. - Dodaje, odrywa odemnie wzrok  i przenosi go na mojego, radośnie machającego  siostrzeńca. Powoli podnosi dłoń, odmachując mu.
Kiwam głową, często mówiła znajomym, że to właśnie ona pomagała mi ją napisać.
Książka okazała się sukcesem, oczywiście znajdują się ludzie okrążający ją szerokim łukiem, przecież są tam wątki homoseksualne, ba! Cała książka jest o gejach.  To dla niektórych coś nienormalnego, jednak od początku czułem, że nie zmienię nastawienia do homoseksualizmu.
W parku siedzimy do chwili, gdy zaczyna robić się ciemno, czyli jakieś dwie godziny. Aya nie chce by coś stało się Egami, gdy zacznie robić się zimniej. Zgarniam Aki'ego , kupujemy sobie picie w mały sklepiku i wracamy do domu, idąc z dziewczynami  w tym samym kierunku.
Ayako idzie nieco z przodu, razem z moim siostrzeńcem, jak zwykle zachwyconym najmłodszą, z naszego towarzystwa, ja zająłem  końcowe stanowisko, tak jaki Aki, pijąc sok pomarańczowy przez słomkę. Niestety w pewnej chwili potykam się o własne nogi i upuszczam owocowy napój na ziemie, przez co towarzysze zostawiają mnie w tyle. Podnoszę kartonik szukając wzrokiem śmietnika. Jest. Stoi kilka metrów za mną.
- Zgubił się pan? - Słyszę głos Ayako, pewnie jak zawsze chce pomóc jakimś zbłąkanym  duszyczką. Jest zbyt dobra.Wzdycham i ponawiam wędrówkę do kosza, jednak nie docieram tam, karton ponownie ląduje na ziemi.
-Szukam kogoś. - Spoglądam zaciekawiony za siebie i odnoszę wrażenie, że czas się zatrzymał, a nawet cofnął. Czuje jakbym, znów stał się pełnym wątpliwości nastolatkiem, a przedemną ponownie stoi.. moja pierwsza miłość.

"Kiedyś znów się spotkamy i zawsze będziemy razem"

Wtedy nasze spojrzenia się spotykają , moje serce zaczyna być o wiele szybciej, niż powinno, robi mi się duszno. Uchylam wargi, patrząc na niego. Ma nieco krótsze włosy, jednak wciąż czerwone. Jest bledszy, ale widać, że zaczął odzyskiwać swoją opaleniznę. Jego oczy błyszczą, patrząc na mnie uwarznie.
-Tsuki? - Mój głos jest cichy, taki sam jak przed laty. Uśmiecha się, mrugam kilka razy, nie potrafiąc połapać się w sytuacji. Ayako patrzy na nas z istnym szokiem wypisanym  na twarzy, Aki z zaciekawieniem. Czy Tsuki myśli, że to moja nowa rodzina?

Ile już mineło ? Sześć lata naznaczone mnogą godziną. Teraz Stoisz przedemną, Bez słów wpatrujesz się w moje oczy, które kiedyś tak bardzo kochałeś. Czy wciąż tak jest?
Z mojej strony pojawiają się łzy.
Miałeś już nie wrócić. Miałeś umrzeć i zostawić mnie na zawsze. Jedak jesteś tu. Stoisz cały i zdrowy, z czułym uśmiechem  błąkających po ustach. To sen? Błagam, nie chcę się budzić. Nie wiem kiedy moje policzki stają się nieziemsko mokre. Stoję na środku chodnika i po prostu zalewałem się łzami. Radość mieszała się z nie dowierzaniem. Umarłem?
Tsuki, Ja wciąż czekałem..
Powoli podchodzisz do mnie. Znów byłeś blisko mnie.. Wyciągasz dłoń by mnie dotknąć. Stawiam mały, niepewny krok przed siebie. Nie patrzę na przystających z zaciekawienia ludzi.
Opuszczam swoją głowę opierając ją o twoje ramie. Uśmiecham się. To nie sen. To rzeczywistość.
Walka się skończyła..
Wygraliśmy ją, Tsuki.

The End.

__________________________________________________________
Koniec!
Jakoś trudno mi w to uwierzyć...
Śpieszę się na autobus, więc szybko coś doskrobie.
Teraz wyjeżdzam za granice na "surowych rodzców" jak to moi znajomi nazwali.
Rejs za granice, dla uczniów sprawiających jakieś problemy, łamiących regulamin, źle się uczących.
Jest darmowy, a że jedzie 10 osób z całej szkoły, i ja sie załapałam to nie odmówię x3
Mamy się nauczyć odpowiedzialności, znaleść jakieś normalne zainteresowania itp.
W każdym razie!
Trwa on tydzień i będe w domu dopiero 2 czerwca. 
Postanowiłam dalej prowadzić bloga :3
Więc do 10 czerwca powinno pojawić się nowe opowiadanie :D
Proszę podsumowanie całego Arive or Dead :D
W komentarzach,
Chcę wiedzieć, czy wam się podobało i czy w ogóle jest sens bym pisała dalej.
Pozdrawiam :*
Kocham wasssss <3 :*
__________________________________________________________________

Komentarze

  1. Wow , to było niesamowite^^ Jakoś mnie naszło dzisiaj żeby sprawdzić czy jest epilog. I jest ^^ Zakończenie troche słodkie ale kto tego nie lubi . Ja uwielbiam . Niby wszystko się wyjaśniło jednak pojawiają się nowe pytania . Ty okrutna duszyczko zostawiasz nas bez odpowiedzi ^^ Były rozdziały które uwielbiam i były rozdział które uwielbiam troche mniej. Ogólnie pomysł ciekawy i orginalny (chodzi mi o książke). Życze weny i pozdrawiam Yonghae^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Więc... Jeśli chodzi o opowiadanie przez 15 rozdziałów miałam ból w sercu. Dlaczego ? Nie wiem. Jesteś wyjątkowa... Na prawdę twój styl pisania, przepiękny. I proszę cię nie dobijaj mnie pytaniami czy powinnaś dalej pisać. Przez Ciebie znowu płakałam tyle że mój płacz po rozdziale trwał 2 minuty. Teraz płaczę już ponad pół godziny. To jest najlepsze opowiadanie na jakie się natknęłam w całym i szerokim internecie. Nie jest to słodki shit po którym rzygam (zwyczajowo) tęczą. Jesteś lepsza od niektórych pisarzy/pisarek.dobra, dość słodzenia(po mimo tego ze ci się należy). Jeśli chodzi o epilog, to zdecydowanie za krótki (wiem że epilogi takie powinny być, ale ...) mogłaś przy najmniej jeden ich dialog zamieścić chodź by dwa słowa. Lecz to twój pomysł twoje opowiadanie do niczego się już nie czepiam, kocham twój styl pisania. NIE ZOSTAWIAJ TEGO BLOGA! Masz wielki dar do pisania wykorzystaj to~ Awalon
    PS: Przepraszam za błędy, ale nic nie widzę przez łzy ;) *uśmiech się delikatnie liczy na odpowiedź*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, no skoro już liczysz na odpowiedź ,to odpowiem x3
      (w ogóle zamierzam robić to pod każdym komentarzem, przy następnym, opowiadaniu ^ ^ Takie postanowienie, ale wątpię żeby się udało.. :< )
      Jestem wyjątkowa? *bawi się włosami, zawstydzona* , nio, nie wiem x3 Chciałabym być :3 Myślę, że mój styl pisania nie różni się zbytnio od innych amatorów.. Wręcz przeciwnie, jest o wiele gorszy, ale wciąż pracuje nad tym, by być lepszą w świecie literatury. :3
      "Jesteś lepsza od niektórych pisarzy/pisarek" Chyba przesadziłaś O___O Strasznie miłe <3 Ale raczej nie prawdziwe, przynajmniej moim zdaniem.. :<
      Chciałabym być kiedyś pisarką, więc twoje słowa naprawdę podniosły mnie na duchu :3
      Co jeszcze powiedzieć... NIE PŁACZ! Bo i ja zacznę :< A tego bym nie chciała ^ ^"
      "Masz wielki dar do pisania wykorzystaj to" - Dziękuje, to miłe, że tak uważasz <33333333 Mam nadzieje, że następne opowiadanie Cię nie rozczaruje :3

      Usuń
  3. Ja chcę jeszcze! To opowiadanie jest fantastyczne;) Ogromnie się cieszę, że oni znowu się spotkali, szkoda tylko, że nie wiadomo co się stało chwilę później.. Pisz dalej;) Życzę weny;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Popłakałam się, cholera! Pisz dalej, pisz! Ja chce więcej twoich opowiadań.
    A te w dodatku było taki piękne. Wcześniej dosłownie pewna byłam, że Tsuki umrze, a tu... Oms! Dzięki ci, to było naprawdę wspaniałe. Olać wszelkie błędy, teraz mnie one w ogóle nie obchodzą. Zbytnio mnie twoje opowiadanie wciągnęło. Ostatnio tak płakałam czytając 'Surrender', czy 'HP i Siła Życia/Mrok Dnia'. W tym drugim nie pamiętam, na której części się popłakałam. *-*
    powtórzę się, ale.. Pisz dalej! Czekam ;3
    Prince

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja podziwiam ludzi którzy umieją zacząć, ciągnąć dalej wątek i niesamowicie skończyć książkę/opowiadanie, które zapadnie w pamięci, a ty jesteś jedną z takich osób <3 . Co do epilogu bardzo... nie wiem jak to określić. Z jednej strony cieszę się że się spotkali, a z drugiej mam tyle jeszcze pytań xd. Ogólnie twoje opowiadanie w moim rankingu (a już dużo czytałam) jest naprawdę wysoko :D Cieszę się że nie zostawisz tego bloga i życzę ci spełnienia marzeń oraz weny :*
    Agnes

    OdpowiedzUsuń
  6. Naprawdę piękna historia, masz ogromny talent. Nie wiem czemu od kąd wyszło na jaw, że Tsuki jest chory wiedziałam, że żyje. Ah, ten szósty zmysł:)Tylko te byki trochę psują, przydałby Ci się taka Ayako;)Swoją drogą jedno z moich opo ( tak właściwie to dopiero szkic+jeden rozdział) jest momentami bardzo podobne do Twojego. No, ale ja się nie umywam, Ty piszesz tak melancholijnie, pięknie. Jeszcze jedna drobna rzecz jaka mi się nie za bardzo podobała to te "łapki" czy inne niepotrzebne zdrobnienia. No ale to Twoje opowiadanie i masz do tego prawo. Mam nadzieję, że się na mnie nie obrazisz za krytykę. Z niecierpliwością czekam na kolejne historie.
    Zess

    OdpowiedzUsuń
  7. Boże ale się poryczałaam...
    Zakochałam się w twoim stylu pisania...
    ~Ami-chan

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam całą noc to opo i się nie zawiodłam <3 Ta historia była taka piękna... Płakałam jak dziecko. Bardzo podoba mi się twój styl pisania, tylko... Pracuj nad ortografią!! Bo niektóre błędy raziły moje biedne, niewinne oczy!! Takie rzeczy jak: "zaóważyłem" sprawiają im ból xd. A tak poza tym to przepraszam, że się czepiam, ale chciałam Ci to tylko zaznaczyć ponieważ nad ortografią trzeba pracować, a jak ktoś nam nie wytknie błędów to sami czasami nie wiemy, że je popełniamy.. Wiem z własnego doświadczenia ;) Tak szczerze spodziewałam się, że epilog ich połączy , albo, że Hoshi popełni samobójstwo. Cieszę się, że wyszło na to pierwsze <3 No, a więc:
    1. Zajebiste!
    2. Pracuj nad ortografią i zanim wstawisz rozdział, popraw słowa zaznaczone na czerwono !! xd Mam nadzieję, że nie obrazisz się o to i nadal będę tu mile widziana jako czytelnik, bo mówię to nie po to by sprawić Ci przykrość, tylko byś mogła pracować nad sobą. W przypadku ortografii trzeba po prostu pracować nad tym, ja dwa lata temu, przed gimnazjum też miałam ogromne problemy z ortografią, ale zaczęłam dużo czytać i teraz nawet wiem jak się pisze gżegżółka ^-^ Powodzenia w tym kierunku!! Hawaiting!!
    3. Czekam na więcej i idę przeczytać twojego one shota ^-^
    P.S Mam nadzieję, że Cię nie uraziłam pod żadnym względem i nie potępisz mnie!! <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Boże...to było piękne.
    Heh...ujęłaś me serducho ..tym..tym...wspaniałym wyciskaczem łez :3 *w* T.T

    ~ Michi Katsura :3

    OdpowiedzUsuń
  10. CUDO *.* tyle moge powiedzieć *.* jesteś niesmowita *.* chce wicej więcej *.* i więcej *.* przeczytałam wszystko w jedną noc, niespałam xD ale w dobrej intencji i nie żałuje *.* chce więcej *.*
    Przepraszam za nadmiar tej emotki ---> *.*

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetne! Też chciałabym umieć tak pisać. Nigdy nie przestawaj, bo robisz to naprawdę dobrze! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Przeczytałam całe to opowiadanie na raz i jestem pod wrażeniem! Historia cudowna, wciągająca, momentami ryczałam ale czasem wprowadzałaś jakieś radosne wspomnienia z Tsukim więc się wyrównalo, mimo ze jak się rozstali to czułam taką pustkę w sercu... Jakoś tak podejrzewałam że Tsuki będzie chory ale nie myślałam, że pojawi się tak na koniec i to pozostawiło wiele pytań. Czy teraz oni będą razem, a może Hoshi nie będzie mógł wybaczyć Tsukiemu wydarzeń z przeszłości albo Tsuki już go nie kocha. Albo Tsuki pomyśli, że Hoshi ma szczęśliwą rodzinę i znów zniknie bez śladu? Naprawdę chętnie przeczytałabym kontynuację!
    Nie przestawaj pisać, bo robisz to świetnie :)
    Pozdrawiam, Magda ^^

    OdpowiedzUsuń
  13. I oto właśnie zyskałaś nową fankę! ^.^ Dopiero co odnalazłam twój blog i zakochałam się *.* Przeczytałam już te całe opo. i jestem pod wrażeniem :) Świetnie piszesz i opisujesz wspomnienia.I błagam...Nie przestawaj! Tsuki i Hoshi? Przesłodcy.. :3 Cudownie, że Tsuki jednak żyje. ^o^ Płacze :') Zaraz zabieram się za ,,Dreamer'' i z niecierpliwością czekam na drugą serie ,,Arive or Dead'' :D
    ~Habin Jung :3

    OdpowiedzUsuń
  14. To było świetne <3 <3 <3 Piszesz z mądrością i sensem. Co.prawda zawsze są jakieś błędy\pomyłki ale to w sumie można pominąć :-P. Fabuła wciągaląca i to na maxa <3 Miałam iść spać, w piątki grafik zapchany do 21.00 a ja siedzę na fonie i czytam bloga. Świetnie ^.^ Ale co tam. Jefyne co mi szkoda to to iż oni się pod koniec tylko zobaczyli i nie jest powiedziane co było dalej. Mogłaby być jakaś ciekawa konwersacja >.< Ale co tam :-P Ważne, że mamy happy end (>\\\\\<)

    OdpowiedzUsuń
  15. Hehehe, mój zapłon xD w oczekiwaniu na kolejny rozdział "Marzyciela" wzięłam się za to...i naprawdę się zakochałam *^* wciągnęłam wszystkie rozdziały praktycznie w jedną noc...od 3 czy coś xD
    Płakałam okropnie i w ogóle..:< podziwiam Twój styl pisania, jest wspaniały. Aż mnie z ciskało..i mam nadzieję, że stworzysz drugą serię ^^
    Pozdrowionka~

    OdpowiedzUsuń
  16. Komentując 15-nastke nie zobaczyłam epiloga >.< Tak więc, teraz znów łzy, ale tym razem szczęścia. *KYAAA, wrócili do siebie! Mwahaha, tak tak tak!*

    OdpowiedzUsuń
  17. NO I TO JEST IDEALNE ZAKOŃCZENIE! dziewczyno, czy Ty wiesz ile ja łez przez Ciebie wylałam? xD
    no i kuuurde, po tylu latach sie odnalezli. ja oierdziele, tego to ja sie nie spodziewalam.
    to bylo takie piekne, prawdziwe... podziwiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Teraz to ja ryczę. Kocham Tsukiego. Kocham Hoshiego. Kocham. Ryczę z zakończenia. Ryczę ze szczęścia. Ryczę i czytam od nowa. I w kółko. I już 3 raz. I 3 raz zakochuję się na nowo w Tsukim. W Hoshim. I w twoim talencie do pisania. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  19. Jezu, nie mogę przestać płakać! Jesteś cudowna! Proszę o 2 część!!! Opowiadania jeszcze lepsze od dreamera, aczkolwiek też piękne! W ankiecie zagłosowałam na 2 część Dreamera, ale teraz zmieniam zdanie! Pragnę kontynuacji tego! c:
    ~Pozdrawiam i życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
  20. Początkowo myślałam, że te opowiadanie nie będzie takie ciekawe i zaczęłam go czytać, ponieważ nie miałam już nic innego do czytania... Jednak, gdy skończyłam 1 rozdział pomyślałam ''matko, jakie to jest zajebiste...'' i zaczęłam czytać dalej. Stało się tak, że w 2 dni przeczytałam całe te opowiadanie :) Przyznam nawet, że gdybym imała więcej czasu, przeczytałabym to w 1 dzień ;p Pomysł na to opowiadanie był naprawdę ciekawy! Jeszcze nigdzie nie spotkałam się z opowiadaniem w formie książki więc wieelki plus za oryginalność :) Zresztą, Dreamer tęż jest oryginalny. Końcówka była genialna! I naprawdę chciałabym wiedzieć jak ta historia potoczy się dalej. Dlatego nie umiem doczekać się następnej części! Mam nadzieje że powstanie tak szybko jak to tylko możliwe. Szkoda tylko że pierwszo będziesz robiła 2 część Dreamera, no ale cóż, w życiu nie można mieć wszystkiego :D Piszesz genialnie i zapewne masz jej sporo ale i tak życzę ci weny i dalszych coraz to oryginalniejszych opowiadań, a! no i jeszcze aby twoi czytelnicy pisali więcej komentarzy XD nie rozumiem jak można czytać coś a potem tak po prostu nie skomentować aby przynajmniej pokazać autorowi że doceniam jego pracę i poświęcony czas na to ;p (bosze jak ja się rozpisałam XD)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow, naprawdę bardzo się rozpisałaś! Nie pamiętam kiedy ostatnio miałam tak długi komentarz! O.O <3
      Haha, widzisz! - Pozory mylą! Cieszę się, że przekonałaś się do tego opowiadania i że cię nie rozczarowało :*
      Staram się pisać to, czego brakuje mi w internecie. Pomysł książki był nagły, gwałtowny... Może troszkę żałuję opublikowania AoD ponieważ ostatnio znalazłam w internecie historię (yaoi) bardzo podobną do tej.. a młodszą...Mam nadzieję, że to tylko zbieg okoliczności...
      Haha, mieliście szansę zagłosować, na to co będzie następne x3 Niestety nie mam wystarczającej ilości czasu by napisać obie kontynuacje :C
      Dziękuję, dziękuję i jeszcze raz dziękuję :3
      Wena faktycznie jest, jednak czasu mało :C
      Też zawsze staram się wszystko komentować, trochę to przykre, że inni zostawiają moje opowiadania bez opinii . No, ale cieszę się, że są czytelnicy :3 Nawet jeśli cisi. Sama powiedziałaś, że nie można mieć wszystkiego :D

      Usuń
  21. Kocham ten epilog. Wiem,że ciągle powtarzam że kochamm ale jesteś genialna i czytam od godziny twoje opowiadania i gdyby nie noc jeszcze bym czytała. To wszystko jest cudowne. Czytając te opowiadania miałam uśmiech, łzy i smutek a jutro skończę czytać resztę bo mi się to podoba. Rzadko komentuje na blogach ale nie mogłam się powstrzymać by nie wyrazić swojego zdania i mam nadzieję, że długo długo będziesz prowadzić bloga

    OdpowiedzUsuń
  22. Witaj.
    Jestem Apolino.Od niedawna lubię poczytać Yaoi. Właściwie to do niedawna myślałam, że ze mną jest coś nie tak, że lubię taką twórczość , ale zrozumiałam, że jest ok. Ale do rzeczy.
    JESTEŚ WIELKA! Jeszcze nigdy nie czytałam czegoś równie wzruszającego i nie mam tu na myśli jedynie Yaoi bo w ogóle dużo czytam rożnej literatury.
    Kto Ci podszeptuje te opowieści?! Aniołowie czy sam diabeł?! Są cudowne. Tyle poetyki. Delikatności...
    Masz niezwykły dar. Potrafisz rozpalić czytelnika w jednym fragmencie by zgasić go w drugim. Podsycając jego ciekawość by chciał więcej i więcej. Wielki szacunek za to, że miałaś odwagę skończyć to gdzie skończyłaś. Nie przedłużałaś. (Inni jęczą dlaczego tylko tyle?!) Sądzę, że skończyłaś w najodpowiedniejszym momencie jaki byłby możliwy. A ostatnie dwa zdania.?! BAJKA!
    Bardzo podobało mi się. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo. No i nawet ja nie mogłam powstrzymać tych małych emigrantek , które same uciekały spod powiek chodź tak bardzo się starałam. Cóż , życzę Ci Weny, Szczęścia i Wszelkiej pomyślności. A.

    P.S. "Po ziemi chodzą cudowne istoty, które tylko udają ludzi..." Myślę, że do nich należysz.... A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, nie wiem co powiedzieć x3
      Dziękuję ci za ten komentarz, przepiękny ♥
      A tak serio, pozwolisz że go sobie wydrukuje, wstawie w ramkę i zawieszę nad biurkiem? :3
      Bardzo, bardzo dziękuję :3 chyba zaraz się popłaczę x3 serio.
      Dla ciebie wieeeellllkie Dziękuję ;*
      Oh, chyba się w tobie zakochałam za tę piękne słowa ♡
      Jeszcze raz dziękuję i przepraszam za błędy. Nie jestem u siebie i dopiero przyzwyczajam się do klawiatury dotykowej x3
      Mam nadzieję, że przeczytasz również inne opowiadania mojego autorstwa i że Cię nie rozczarują :*

      Usuń
  23. Dziewczyno ty masz dar twoje opowiadania jak złapią to nie puszczają. Przeczytałam chyba z pół Internetu w poszukiwaniu dobrych yaoi i twoje jest najlepsze:) W paru momentach się popłakałam (co nie często mi się zdarza).Na twoim miejscu pomyślałabym żeby zacząć pisać książkę. Z pewnością kupiło by ją dużo osób(ją również)!!!

    OdpowiedzUsuń
  24. Powiem tak końcówki można było się domyśleć po "2 lata po napisaniu książki", jakoś miałam przeczucie, że Tsuki się pojawi. Ale mimo wszystko mi się podobało :) Sama prowadzę bloga i stwierdzam, że mój to nic w porównaniu z Twoim. Znaczy te rozdziałowe, bo oneshoty nie wychodzą mi tak źle.

    OdpowiedzUsuń
  25. To było przepiękne. Całość przeczytałam w jeden dzień i jestem zachwycona tym opowiadaniem i mam nadzieję, że pozostałe również są takie cudowne. To teraz czas się zabrać za resztę ☺

    OdpowiedzUsuń
  26. Urzekło mnie to opowiadanie ♥ ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Piękne opowiadanie... zrobiło mi się smutno, gdyż niedawno sama dowiedziałam sie ze moj chlopak ma raka :/
    Czytajac to wyobrazalam sobie nas ale mysli jakie siedza mi w glowie zalamuja mnie... ehh.. wolalabym zebym to jednak ja byla chora a on zdrowy... :c

    OdpowiedzUsuń
  28. Przeczytałam całość na raz!
    WTF już 3 w nocy O.O ale przed chwilą była 20... nie pamiętam w sumie kiedy zaczęłam xD
    Świetne opowiadanie, nietypowe, dobry pomysł, ciekawie opisane, .... nudzić się przy tym nie dało :D
    Dziękuję za piękną historie na wieczór <3
    Jutro biorę się za następne... a teraz spać...

    OdpowiedzUsuń
  29. Witaj~ Twoje go bloga poleciła mi przyjaciółka i nie żałuję że tu zajzalam~! :3 Twoje opo wzruszyło mnie do głębi, zerwałam nocke by je przeczytać i niemal spoznilam się do pracy ^.^""" Ateraz dodaje komentarz z telefonem schowanym pod biurkiem żeby szef nie widział xD Ale wracając... ~ prawie płakałam jak czytałam co mi się rzadko zdarza o.o Historia jest super i świetnie ja opisałaś, chociaż pod sam koniec brakło mi czegoś, bo... Bo to tak się urwało, chociaż z drugiej strony pozostawili po sobie taki smaczek^^ Może napiszesznapiszesz kiedy jakiś one shot opowiadający jak im się razem zylo~? *-* No nic ja juz nie przynudzam bo szef patrzy.. 0.0"""
    Weny~
    Ja ne~

    OdpowiedzUsuń
  30. Hej,
    tak właśnie podejrzewałam, minęły dwa lata, książka odniosła sukces i chyba właśnie po tym się pojawił szukając go, tylko co się z nim działo przez te wszystkie lata...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz