Dreamer- Rozdział 3

Chłopak odwrócił się uważnie mi się przyglądając, dość mocno przegryzłem dolną wargę, ale zignorowałem ból.
Znasz to uczucie, gdy wiesz, że powinieneś coś zrobić, ale jednocześnie nie jesteś pewny czy to dobre posunięcie? Wiesz, że możesz coś stracić. Pamiętam, że kiedyś , na lekcji japońskiego opisywaliśmy bohaterów tragicznych. Ma on dwie opcje, ale nie ważne którą wybierze i tak coś utraci.
Czułem się, jak właśnie taki bohater.
Jeśli poczekam na jego reakcje, mogę ponieść poważne skutki, ale jeśli ucieknę, całe życie będę unikał Doi'ego, który mimo wszystko troszkę mnie zainteresował.
Patrząc na twarz farbowanego blondyna widziałem jak powoli się rozluźnia ,ponownie wydawała się opanowana. Tak.. Ponownie mogłem stwierdzić, że był opanowaną, wypicowaną gwiazdką show biznesu. Po kilku minutach spędzonych z nim widziałem jak bardzo sława przyczyniła się do tego, że przestał być jak typowy człowiek . Nie tylko z wyglądu, ale i charakteru.
Wydawał mi się osobą bez marzeń, bez chęci, maszynką do zarabiania pieniędzy i zabawiania nie wydarzonych fanów.
-Nie.. Za kogo mnie masz? - Zapytałem mrużąc oczy. Westchnął, zapewne wiedząc , że kłamie. Chyba nie chciał wysłuchiwać nic niewartych przeczeń..
-Mogę pomóc znaleźć Ci prace.. - Zaoferował rozwiązanie. Od razu pokręciłem przecząco głową.
-Nie chcę. Jest dobrze, tak jak jest. Nie potrzebuję twojej pomocy. - Wyjaśniłem przewracając oczyma. Nie chciałem niczego zmieniać. Przyzwyczaiłem się do życia jakie prowadzę. Po co je bardziej komplikować?
-Jak wolisz. - Mruknął, patrząc przed siebie. Zawsze wydawało mi się, że za takimi osobami cały czas biegają kamery, fotografowie czy coś.. W tej chwili było cicho i pusto.
Potrafiłem patrzeć na niego tylko przez pryzmat sławy.
-To już niedaleko, dalej pójdę sam. - Wyciągnąłem do  niego dłoń, by oddał mi siatki. Nie chciałem by widział miejsce, w który wraz z siostrą pomieszkujemy, nigdy nikomu go nie pokazałem. Chłopak posłusznie oddał mi zakupy, posyłając mi co najmniej dziwny uśmiech. Jakaś niewidzialna siła chciała zmusić mnie, bym choć nikle i niezdarne posłał mu podobny gest. Jednak nie zrobiłem tego.
Nie potrafiłem chciażby uśmiechnąć się do osoby, która nie robiąc nic ma wszystko czego zapragnie.
Szczęściarz..
-To..
-Do zobaczenia. - Poklepał mnie po głowie, jak... jak psa i udał się w swoją stronę. Wziąłem głęboki wdech, następnie wydech, po czym szybkim krokiem ruszyłem w stronę domu, ignorując uciążliwe obijanie nóg, przez siatki.
*****
W domu było całkowicie ciemno. Szybko zoriętowałem się, że podczas mojego wyjścia Yui też musiała gdzieś wybyć. Znając ją nie wróci na noc.
Odkąd zmarli nasi rodzice, właściwie i ja i ona przestaliśmy żyć na jakichkolwiek zasadach, jakby bardziej się nad tym zastanowić.. Nigdy nie żyliśmy ściśle według reguł..
Rozpakowałem wszystkie rzeczy i dość wcześnie położyłem się do łóżka. W domu było bardzo zimno, nawet będąc zakryty kordłą czułem chłód. Może wyłączyli nam ogrzewanie, czy coś..
Gdy tylko udało mi się wyzbyć myśli,  zasnąłem.

*****
Obudziłem się przed 12:00 . Od pewnego czasu nie chodziłem już do szkoły, nauka nie miała dla mnie znaczenia. Nigdy nie lubiłem ubierać się w niewygodne mundurki i siedzieć w budzie na jeszcze mniej wygodnych krzesełkach jakieś.. 8-9 godzin. Strata czasu, życia.
Yui wciąż nie było. Czasami żałuję, że nie mówi mi gdzie wychodzi, ale nigdy tego nie robiła.
Włączyłem telewizje,  następnie odnalazłem jakiś program muzyczny.
Niedaleko urządzenia stała drewniana, dość stara szafka, w której trzymałem ubrania. Postanowiłem z niej skorzystać. Gdy zastanawiałem się nad tym, jakie wybrać spodnie , z telewizora dobiegł mnie kobiecy głos ogłaszający całkiem ciekawą informacje.
- To już oficjalnie potwierdzone. Wczoraj, w wywiadzie dla "Nihon no Uchi" Imada Doi powiadomił fanów o odejściu z zespołu i zakończeniu kariery. - Odrzuciłem od siebie ubrania, podnosząc się gwałtownie. Chciałem się upewnić.
Na ekranie telewizora widniało zdjęcie uśmiechniętego gwiazdora.
Tego samego chłopaka, którego spotkałem wczoraj wieczorem.
Idiota. -Przemknęło mi przez myśl. Po co rezygnować z idealnego życia?

Komentarze

  1. Wow jestem pierwsza O.o aż dziwnie czekałam. ;) ładnie z resztą jak zawsze, tylko czemu tak krótko... Strasznie krótko ale i tak cię kocham ;_; doprowadzisz mnie do śmierci tym czekaniem plose powiedz że będzie kontynuacja "AoD" plose plose plose xD jestem nienormalna

    OdpowiedzUsuń
  2. Eh.. mam zły humor, jestem zmęczona. W każdym bądź razie link do twojego bloga przysłała mi Tsuki lub Lukrecja jak kto woli. No nie jest tragicznie, ale wspaniale też nie. Dzieciaku leży u ciebie interpunkcja, totalnie. Niby coś tam wiesz, ale średnio ci to wychodzi. Jak nie wiesz, gdzie masz pierdolnąć przecinek w zdaniu wielokrotnie złożonym, to go po prostu nie pisz. Skróć je, a będzie prościej.
    Poćwicz dialogi, nie zapisuj godzin słownie i ortografia "zoriętowałem" O proszę cię.
    Jesteś młoda 15 lat dobrze mówię? Wszystkiego można się nauczyć. Przynajmniej fabuła jest ok.
    Jak na początkującą pisareczkę jesteś niezła, ćwicz może tu kiedyś jeszcze wpadnę to wszystko z mojej strony~ Kaisoo

    OdpowiedzUsuń
  3. Fine... w związku z tym że dostałam opierdol od dziewczyny młodszej o 5 lat. Piszę coś bardziej kreatywnego.
    Fabuła tak... no nie jest to kolejny bezwartościowy chłam zaprzątający mózg. Jest przesłanie, znaczy takie tradycyjne, ale jest. I tego się trzymajmy. Ciekawy pomysł (wspomnienia) Zakończenie trochę dupiate xD (tak ja właśnie pierwszy raz wstawiłam emotkę? do komentarza, zabiję cię Tsuu)
    Chodzi mniej więcej o to, że powinien być tam wstawiony ich dialog np: Czekałem na ciebie
    Czy coś w ten deseń. Jeski no słyszę jak latają ptaki 600m stąd, a wy mnie zmuszacie do KREATYWNEGO komentarza. No fabuła mi się po prostu podoba, masz ciekawe pomysły tylko nie wiesz jakie są zasady przelewania tego do worda? Czy coś..~ Kaisoo

    OdpowiedzUsuń
  4. Nominuję cię do My style. Szczegóły na: http://inna-historia-jane-volturi.blogspot.com/2013/06/my-style.html

    OdpowiedzUsuń
  5. *-* Ciekawe!
    Zapraszam do siebie!
    http://yaoi-bez-granic.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam,
    Może Doi pomoże Harukiemu, uważa, ze życie jakie ma Doi jest idealne...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz