Dreamer - Rozdział 21

Jadąc do miasta dziadków nie stresowałem się za bardzo. Droga mijała spokojnie i bez problemowo. Raz po raz spoglądałem za okno, gdzie panowało wiosenne słońce. Podświadomie przekonywałem się, że zwiastuje ono dobre powodzenie naszej misji. Doi siedzący przy mnie już po piętnastu minutach drogi przyłączył się do wokalisty, którego piosenka płynęła z radia.
Odwróciłem się bardziej do towarzysza wsłuchując się w jego głos. Zdawał mi się znacznie przyjemniejszy od drugiego. Na twarzy blondyna jawił się delikatny, spokojny uśmiech. Wiedziałem, że kocha śpiewać.
-Denerwujesz się? - Zapytał przerywając czynność w połowie zwrotki.
- Jakoś dziwnie nie. - Odpowiedziałem sięgając po kruche ciastko do siatki.
Uświadomiłem sobie, że zostało nam jedynie pół godziny drogi.
Zacząłem bawić się końcówkami włosów. Przekładałem je palcami, jednocześnie drugą dłonią wystukując rytm kolejnej piosenki o kolano.

Zabierz mnie daleko,tak, nawet kiedy walczę
zawsze będę w stanie iść ta drogą
To nie była szansa i
to nie było również codziennie marzenie
Masz rację, wszystko w porządku.
Cierpienie zawsze jest tak proste,
chcę znać sens życia 
masz rację, wszystko w porządku
przestraszony mały chłopcze. *

- Za bardzo się wczuwasz. - Zaśmiałem się, widząc jeden z profilów twarzy mojego chłopaka. Jego przesadzona mimika na swój sposób była nawet... Urocza.
- Ty za to w ogóle. - Prychnął, najwyraźniej urażony moją uwagą. Mimo to uśmiechnął się szerzej, schylając  do mnie kiedy samochód stał, czekając na odpowiednią barwę światła. Mężczyzna od razu rozwiał moje włosy i wrócił do kierowania samochodem. Uśmiechnąłem się lekko mechanicznie gładząc kosmyki ręką.
*     *    *
-Jednak się boję. - Mruknąłem do Doi'ego, kiedy wychodziliśmy z pojazdu. Wraz z radami sąsiadów udało nam się dostać na podjazd przy domu dziadków. Jako, że stałem plecami do blondyna usłyszałem tylko jego cichy śmiech.
W tej samej chwili usłyszałem trzaśnięcie drzwiami i charakterystyczny dźwięk truchtu.
- Chłopcy! Jak się cieszę, że już jesteście! - Usłyszałem krzyk, a po chwili na moim polu widzenia pojawiła się nienaturalnie młoda kobieta. Jakoś niespecjalnie mnie to zdziwiło, ponieważ wcześniej obliczyłem, że najprawdopodobniej nie skończyła jeszcze sześćdziesięciu lat. Wyglądała na jakieś pięćdziesiąt pięć lat. Miała krótko ścięte, ciemno brązowe włosy i podobnego koloru, duże oczy.
-Dzień dobry. -Przywitałem się dość formalnie, nawet chciałem się ukłonić, jednak zostałem przyciągnięty do mocnego uścisku.
- Haruhiko, cieszę się, że mogę cię poznać. - Oznajmiła, trzymając mnie w swoim uścisku. Spojrzałem kontem oka na Doi'ego, zastanawiając się, w jaki sposób poznała, że ja, to ja. Nie było to trudne. Blondyn wyglądał bardziej jak jakiś Amerykanin niż Azjata.
Po chwili kobieta odsunęła się i w równie przyjazny sposób przytuliła Imade. Dla niego było to całkowicie normalne, Ja zaś byłem nieco skrępowany.
- Jak minęła wam droga? Dobrze, że dziś jest ładna pogoda, bo martwiłam się, że będziecie jechali w deszczu. - Zagadywała nas w drodze do domu. Uśmiechnąłem się lekko, wsłuchując w spokojny głos odpowiadającego Doi'ego. Zauważyłem, że to kolejna rzecz, którą w nim lubię.
*    *    *
Po wejściu do sporego domu przywitały nas: Judy, Jennifer i Jessica czyli trzy miniaturowe psiaki rasy york. Zaraz po nich z pomieszczenia obok wyszły dwie kobiety i dwaj mężczyźni. Jak się szybko dowiedzieliśmy jeden z mężczyzn był moim dziadkiem, drugi wujkiem, który mieszkał tu wraz z żoną. Ostatnią osobą była moja kuzynka wiekiem dorównująca Doi'emu. Nie skłamię, mówiąc, że jej zafascynowany nim wzrok nieco mnie przeraził. Wcześniej ustaliliśmy, że nie powiemy nikomu o naszym związku. Jeśli nie wiedzą tego z poszczególnych gazet, to będzie dobrze.
Nie chciałem, by od razu stawiali nade mną tabliczkę z napisem ' Pedał'.
W jakiś sposób winiłem ich córkę za to kim jestem. Można powiedzieć, że była to moja zła strona. Uważałem, że skoro matka nie była do końca normalną osobą to i ja nie mogłem się nią stać. Taki defekt przechodzący z pokolenia na pokolenie.

Z nowo poznaną rodziną dogadywałem się nadzwyczaj dobrze. Rozmawialiśmy na bezpieczne, neutralne tematy, ale mimo to czułem się dobrze.
Babcia była bardzo wygadaną osobą. Miała swoje zdanie na każdy temat, które nie raz pokrywało się z moim.
Póki co nikt nie pytał o to w jaki sposób poznałem matkę, ani co działo się ze mną przez lata nieobecności. Mimo to byłem pewny, że te pytania również się pojawią.
Czas mijał.
Siedzieliśmy razem w salonie i poruszaliśmy wiele tematów. Babcia zadbała o to, byśmy czuli się jak najbardziej naturalnie. Udawało się jej.
W tle słyszałem mechaniczne tykanie zegara i bawiące się ze sobą psy, jednak odnosiłem wrażenie , że dzieje się to o wiele dalej.
Wieczorem wszyscy wyszliśmy na spacer. Dziadek pokazał nam swoją dumę, jaką jest jego warsztat.
Myślę, że te krótkie spędzone wspólnie chwile dały mi ochłonąć od przykrych sytuacji. Choć na chwile wdałem się w prawdziwe życie i zapomniałem o problemach, które zdawały się nieustannie mnożyć.
*    *    *
- Fajnie, prawda?  - Zapytał Doi, gdy w końcu znaleźliśmy się w przydzielonym nam pokoju. Był równie duży co reszta domu, zaś zza okien mieliśmy przyjemny widok na panoramę całego miasta.
- Prawda. Strasznie szybko poszło. Myślałem, że nie będziemy mieli o czym rozmawiać. - Oznajmiłem omijając futon i kładąc się koło mojego chłopaka. Był przyjemnie ciepły, zaś jego subtelny zapach mnie odurzał.
- Też się tego bałem, ale jakbym ci powiedział wcześniej to pewnie zacząłbyś panikować. - Stwierdził śmiele. Miał racje. Czułem, że mam w nim oparcie i wiedziałem, że nie chce mnie zawieść.
Już chciałem mu odpowiedzieć, ale w tej samej chwili zadzwonił telefon. Sięgnąłem do kieszonki spodni wyjmując nieco poobijane urządzenie.
Na ekranie widniało imię mojej siostry.
Od razy podniosłem się do siadu, biorąc rękę wciąż leżącego mężczyzny na swoje kolano.
- Halo? - Zacząłem delikatnie głaskać dłoń blondyna, wpatrując się w jego przymknięte powieki. Dobrze, że dziś nie wracamy, ponieważ już teraz wydawał się zmęczony.
- Cześć, Haru. Dawno nie rozmawialiśmy. - Powiedziała od razu, a ja wyczułem w jej głosie wyrzut. - Moje życie staje się coraz nudniejsze. - Prychnęła, na co pomyślałem, że moje wręcz przeciwnie. Jest coraz bardziej pokręcone i tym samym ciekawsze.
-Przepraszam, ostatnio sporo się dzieje. - Mruknąłem i już chwile potem zacząłem opowiadać.
Mówiłem szybko i dużo, jakbym nagle został przez coś opętany. W moim życiu teraz tak dużo się działo.
Mówiłem o Doi'm, o Masae, o Kochiko i dziadkach. O wścibskich dziennikarzach, pokazujących mnie w złym świetle i o natrętnych sąsiadach.
Miałem ochotę po prostu się wygadać, wiedziałem, że to odwiedziny rodziny pchnęły mnie w dobry nastrój.
Chciałem w końcu powiedzieć wszystko o czym myślę.
Otworzyć się.
Co chwilę widziałem zdziwione spojrzenie blondyna, który nagle otworzył oczy. Rzadko kiedy mówiłem tyle przy nim. Nie byłem cichy, ale moje wypowiedzi były dość ograniczone.
-Haru?
- Hm ? - Zapytałem zdziwiony nagłym przerwaniem mojego monologu.
-Dlaczego tak się od siebie oddaliliśmy? - Zapytała cicho. - Przecież kiedyś byliśmy nierozłączni. - Dodała, a ja usłyszałem jakiś szmer.
Uśmiechnąłem się smutno, faktycznie odnajdując sens w jej wypowiedzi.
- Dorośliśmy? - Odpowiedziałem puszczając dłoń niebieskookiego.
- Nie chcę być dorosłą. Chcę znów być dzieckiem. Mieć przy sobie ciebie i rodziców. - Zapłakała. Wziąłem głębszy oddech zdziwiony jej słowami. Nigdy nie rozmawialiśmy o tęsknocie do rodziców i czasach, gdy byliśmy wszyscy razem.
To był nasz zakazany temat.
Omijaliśmy go szerokim łukiem. Skakaliśmy po wszystkich innych, tylko nie po tym.
- Wiesz, Yui... Nie można zatrzymać czasu, każdy kiedyś dorasta. Nie ważne jak bardzo chcielibyśmy zostać dziećmi. Rodzimy się, dojrzewamy i umieramy. To naturalna kolej rzeczy, siostrzyczko. - Wytłumaczyłem jej wstając z posłania. Uśmiechnąłem się lekko do pytającego wzroku Doi'ego i zniknąłem za drzwiami łazienki.
- Oni odeszli za szybko. Chciałabym ich przy sobie. - Oznajmiła uparcie.
- Coś się stało, Yui? Dlaczego tak nagle o tym mówisz? - Zapytałem zdezorientowany, ale również zmartwiony.
- Zawsze uciekasz przed tym tematem, tak jakby oni nigdy nie istnieli! Udajesz, że ich wcale nie było.
-Po prostu nie myślę o tym cały czas. Też za nimi tęsknię i oddałbym wszystko, by ponownie żyli, ale to nie jest jakaś gra. To życie, tu nie ma drugiej szansy. - Wyjaśniłem.

Nic więcej nie usłyszałem. Yui po prostu się rozłączyła.
_______________________
* Kawałek piosenki Yui Yoshioki - Feel My soul :3
Właśnie zauważyłam, że siostra Haru i dana piosenkarka mają podobne imiona @_@
W pierwszej chwili chciałam wstawić tekst nieprzetłumaczony, ale tak jest chyba łatwiej czytać, prawda? :3

Pamiętacie ją? W Arive Or Dead również pojawiło się jej nazwisko, momentalnie, ale jednak :3
Uwielbiam tą Panią X3
Dobra, Koniec o Yui.

Rozdział jest :3
Krótki bo nie mam czasu, Przepraszam. Obiecuję, że następny będzie dłuższy i ciekawszy :3
Stresuję się tym, że za kilka dni mam testy gimnazjalistów.
Oto i jak zniszczyć sobie trzy lata nauki ><

Rozdział następny ukarze się po testach, powiedzmy... W poniedziałek. Czyli 28 kwietnia :3

Witam nowych obserwatorów, bo kilku ich przybyło <3
Dziękuję, kwiatuszki :D
Pozdrawiam i kocham!

Komentarze

  1. Rodzialik piękny T^T
    A tak poboczem, to życzę wesołego jajka i powodzenia na teście gimnazjalnym :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem co napisać... Przepraszam :(
    Rozdział świetny jak zawsze.
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny rozdział <3
    Nie wiem co jeszcze mam napisać, ponieważ wiesz co myślę :)
    Kocham tą historie <3
    Czekam na ciąg dalszy i powiedzenia na testach, będę trzymać za Ciebie kciuki :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Po pierwsze ; rozdział cudo , miód i maliny <3
    trochę się na niego naczekałam nie powiem ...miał być w czwartek....no ale trudno nie wyszło...ważne ,że jest <3 bardzo ładnie piszesz ....pozazdrościć ...czekam na kolejny i życzę powodzenia na teście...mnie to czeka za rok .....wolę o tym nie myśleć...
    Po drugie ; chciałabym serdecznie zaprosić Ciebie oraz wszystkich czytelników Twojego bloga do mnie :
    http://bl-love-is-like-fire-and-ash-by-mito.blogspot.com/
    Lecz jeszcze pragnę was wszystkich uprzedzić ,że zaczęłam pisać w ostatnią środę i jest to moje pierwsze opowiadanie , więc proszę być łaskawym <3
    Dziękuje ...i przepraszam za spam ...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Na Twojego bloga trafiłam, gdy czekając na jednym blogu na nowy rozdział, spojrzałam w spis blogów ^ ^ ( Tak dużo wyrazu ,,blog" @^@ ) Zainteresował mnie on, więc weszłam tutaj i zaczęłam czytać — na początku wzięłam się za oczytanie, czy taki wyraz istnieje?, one-shot'ów, a potem za opowiadania. Zainteresowało mnie to, więc poszło na pierwszy ostrzał :D Od pierwszego rozdziału strasznie mi się podobało, a ten zaliczę do grupki, która zabija — w pozytywnym sensie — swoją słodkością * ^ *
    Bardzo podobała mi się rozmowa Haru z babcią i resztą. Kto by się spodziewał, że kobieta, która dopiero co widzi go pierwszy raz, zareaguje tak entuzjastycznie :D Oprócz tego, do najbardziej ulubionych scenek zalicam również śpiewanie w samochodzie :P No któż z Nas tego nie robi? XD Ja na 100% @~@
    Jak inaczen mogę opisać ten rozdział? Cud, miód i orzeszki~! On był tak słodki, że nie idzie wyrazić tego słowami! *A* Ale czynami może... Np. Wielkim, cieplusim hug'iem? XD Po prostu cuuudo! Wspaniale wszystko opisujesz, jak i genialnie piszesz! Zawsze miałam słabość do narracji pierwszoosobowej, a Ci wychodzi to idealnie! (/*A*)/
    Pozdrawiam i weny życzę~!


    P.S. Może to spam, ale... Gdybyś miała wolny czas, lub chęć, zapraszam do siebie ^ ^: kimichi-shinigami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Twojego bloga w sumie tez znalazłam przez przypadek, bo miałam ochotę poczytać zwykłe yaoi z wymyślonymi postaciami, więc tak oto przeczytalam wszystkie rozdziały 'dreamer' i powiem szczerze, że jestem mile zaskoczona z tak dobrego opowiadania. Naprawdę mi sie spodobało i wciągnęłam sie, bo przeczytalam wszystko w jeden dzień. Masz ogromny talent do pisania, a szczególnie opisów, które są bardzo ciekawe i pomysłowe, przez opowiadanie staje sie jeszcze lepsze. Robisz mało błędów, co mnie cieszy, chociaż kilka razy rzucił mi się w oczy wyraz 'kontem' - pisze sie przez 'ą'. Przepraszam za tą wścibskość, ale jestem uczulona na takie rzeczy, mimo że sama robie dużo błędów, heh;; Hm, co by tu jeszcze. Ogolnie podoba mi się pomysł na ff oraz postacie, do których da się przywiązać ^^ Postaram się komentować na bierzaco i czekam na następny rozdział, hwaiting ~!

    OdpowiedzUsuń
  9. To się mówi tak ... Testy gimnazjalne-Jak w trzy dni spierdolić trzy lata nauki xD Sorki za wulgaryzmy . Tak poza tym też pisałam ; P Jak tobie poszły ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja XD Idealnie ujęte :3

      Mi całkiem dobrze poszły humanistyczne, ale matematyka... Beznadziejnie! Będzie około 30 % chyba O_O
      Hyhy, w rozprawce moim jednym z argumentów był fragment książki " Gej w wielkim mieście" XD
      Strasznie chciałabym zobaczyć minę człowieczka, który będzie to sprawdzał XD

      A jak tobie poszło?

      Usuń
  10. Piszesz pięknie ale wkurza mnie to, że za cholerę nie trzymasz sie terminów. Przepraszam, że to powiem, ale w takim układzie po uja piszesz wgl następne daty, skoro je olewasz?
    Oi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Um, dziękuję. :3

      To nie tak, że się nie trzymam...
      Dopiero od jakiegoś czasu wiele w moim życiu się dzieje i nie zawsze mam czas by pisać ( Próbne egzaminy, nauka, nauka, bo potem egzaminy, lekcje przygotowujące do bierzmowania, teraz będę miała codziennie próby generalne i bierzmowanie ( 15 maja) .. Głównie o to mi chodzi :3)
      Poza tym przeżywam teraz taki...No, etap wątpliwości.
      Nie jestem pewna, czy to, że publikuje opowiadania ma jakikolwiek sens :3

      Ogólnie mam nadzieję, że to już taki ostatni niepewny miesiąc :3
      W najgorszym razie potrwa to do czerwca.
      Będę teraz musiała poprawiać 3 przedmioty, szukać szkoły, składać papiery... Ogólnie nawet nie wiem do jakiej szkoły chcę iść, przez co mam sporo stresu x3

      Przepraszam. Strasznie mi przykro, że te ostatnie miesiące tak wyglądają :c

      Usuń
  11. Witam,
    miło razem spędzili czas u dziadków Harukiego, ale ten telefon Yui...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz